Tegoroczna majówka jest kontynuacją zeszłorocznego wyjazdu w Beskidy. Rok temu chodziliśmy w okolicach Szczyrku, a teraz w okolicach Wisły. Podobnie jak w zeszłym roku była z nami piątka dzieci, tylko teraz w wielu od 5 do 8 lat, i nocowaliśmy w schroniskach górskich. Oprócz samej lokalizacji różnicą był miesiąc wyjazdu, ponieważ wtedy miał on miejsce w czerwcu – początek maja okazał się w górach dosyć zimny, częściowo deszczowy, a w wyższych partiach zalegał jeszcze śnieg.
Łącznie w ciągu 5 dni pokonaliśmy 41 km, łączny czas marszu to 17:30, wysokość bezwzględna wahała się od 400 do 1220 m n.p.m., a łączna ilość wejść/zejść wyniosła wg GPS odpowiednio 4894/4722 metrów ale to chyba błąd pomiaru :-).
Z Warszawy wyjechaliśmy w piątek około 16:00 i około 21:00 dojechaliśmy do Ustronia, gdzie nocowaliśmy w Elemels Planet – osobliwe miejsce, ponieważ pokój 4-osobowy składał się wyłącznie z opuszczanych z szaf łóżek.
Dzień 1: Sobota
Trasa: Ustroń (spod dolnej stacji kolejki na Czantorię) -> Czantoria Wielka 995m (czerwony) -> Schronisko na Soszowie – według mapy 2:40, 8 km, nam wyszło 8 km a czas z postojami to 4:40.
Podejście na Wielką Czantorię jak na początek było dużym wyzwaniem ale ekipa dała radę. Widoki z górnej stacji kolejki i później z wieży widokowej na szczycie góry były doskonałą nagrodą za wysiłek.
Schronisko na Soszowie okazało się kameralnym miejscem obsługiwanym przez miłych młodych ludzi – byliśmy niemal jedynymi gościmi.
Dzień 2: Niedziela
Trasa: Schronisko na Soszowie -> Wielki Soszów 885m (czerwony) -> Schronisko Stożek – według mapy 1:40 i 4 km, nam wyszło 4,4 km i 1:55.
To był krótki i lekki marsz, bo kolejne schronisko nie było bardzo oddalone.
Dzień 3: Poniedziałek
Trasa: Schronisko Stożek -> Kiczory 990m (czerwony) -> Beskid 824m -> Przełęcz Kubalonka 761m -> Schronisko na Polanie Przysłop pod Baranią Górą – według mapy 4:25 i 15 km, nam wyszło 16,5 km i 7h.
Najdłuższy i najbardziej wymagający dzień marszu. W połowie dnia przechodziliśmy przez przełęcz Kubalonkę gdzie w karczmie przy drodze łączącej Wisłę i Istebną zjedliśmy dobry obiad.
Dzień 4: Wtorek
Trasa: Schronisko na Polanie Przysłop -> Barania Góra 1220m (czerwony) -> Schronisko na Polanie Przysłop (z powrotem) – według mapy 1:45, 6 km, nam wyszło 5,6km, 2:20.
Tego dnia, również przez prognozę pogody zapowiadającą opady, trasa była krótka i obejmowała wejście na Baranią Górę – miejsce ważne na mapie Polski między innymi dlatego że tu są źródła Wisły. Podejście obejmowało kilka miejsc z błotem i marszu po strumieniach.
Po powrocie do schroniska i posiłku odwiedziliśmy kameralne muzeum znajdujące się tuż obok. Zostaliśmy oprowadzeni przez przemiłego przewodnika który opowiedział nam historię tego miejsca i wiele ciekawostek o początkach turystyki górskiej.
Schronisko na Polanie Przysłop jest bardzo dużym obiektem który jest w trakcie generalnego remontu. Prowadzone jest przez młodych i zaangażowanych ludzi którzy tworzą bardzo pozytywny klimat. Uciążliwością jest brak możliwości płatności kartą – trzeba zaopatrzyć się w wystarczającą ilość gotówki.
Dzień 5: Środa
Trasa: Schronisko na Polanie Przysłop -> zejście bezpośrednio do Wisły Czarne: według mapy 1h i 6 km, nam wyszło 6,4 km i 1:35.
To było proste zejście w większości asfaltową drogą, następnie powrót taksówką do Ustronia i powrót do Warszawy.
Podsumowanie
Kolejna wyprawa dowiodła że z dziećmi można odbywać ciekawe górskie wycieczki, więc planujemy organizować następne. Wnioskiem z tej edycji jest konieczność inwestycji w wysokie turystyczne buty dla najmłodszych, ponieważ na początku maja ilość błota okazała się za trudna na zwykłe niskie obuwie. Kluczem sukcesu ponownie okazała się duża grupa potrafiących się fajnie bawić ze sobą dzieci – dzięki temu również rodzice mogli sami odpocząć :-).