Wracając z wyjazdu do Portugalii (opisanego tutaj) udało mi się w ciągu 3 dni pokonać (niemal całą) trasę „Route des Grandes Alpes”, czyli francuską drogę „Wielkich Alp”. Ta trasa to oryginalnie około 720 km serpentyn i przełęczy od Menton (koło Nicei nad Morzem Śródziemnym) do Thenon-les-Bains (nad Jeziorem Genewskim). Trasa pokonuje 17 przełęczy alpejskich, z tego 6 powyżej 2000 m. Większość odcinków jest otwarta od maja, natomiast najwyższe przełęcze najczęściej dopiero od połowy czerwca. W tym roku tylko najwyższa z nich, tj. Col de l’Iseran (2764 m) była jeszcze zamknięta i musiałem ją „objechać” przez sąsiednie doliny – kiedyś na nią wrócę…

Budowa drogi została zapoczątkowana w 1909 roku i została otwarta w 1913, a nawierzchnię asfaltową na całej długości uzyskała 1937 roku. Obecna nazwa „Route des Grandes Alpes” została nadana w roku 1950.
Trafiłem na bardzo dobrą pogodę (jak widać na zdjęciach) i na trasie było mnóstwo motocyklistów. Ze względu że jest jeszcze maj to ruch pozostałych pojazdów, a w szczególności kamperów, był mały, dzięki czemu jazda była bardzo przyjemna i bezpieczna, bez korków i ryzykownego wyprzedzania. Droga ta jest określana jako najlepsza droga górska na świecie i całkowicie skłaniam się do takiej opinii. Jej unikalność polega na tym że trzy dni jedzie się niemal wyłącznie przez góry, tylko mijając niewielkie miasteczka, z dala od cywilizacji (w przeciwieństwie np. do Dolomitów czy szwajcarskiej części Alp, gdzie często trzeba przejeżdżać przez zatłoczone drogi tranzytowe). Piękne widoki, strome serpentyny, mosty, tunele, rwące rzeki, wodospady – żyć nie umierać.
Dzień 1 (27.05.2022): Menton – Barcelonnette (216 km)
Trasa od Menton na północ wznosi się bardzo stromo i początkowo prowadzi wąskimi drogami przez małe wsie. Trzy pierwsze przełęcze wymienione na stronie z opisem trasy na Wikipedii są w rzeczywistości niemal niewidoczne, dopiero Col de la Couillole (1678 m) jest wyraźnie oznaczona.



Potem trasa prowadzi coraz wyżej położonymi drogami, widoki są przepiękne, a przełęcze ewidentne.




Dzień 2 (28.05.2022): Barcelonnette – Bourg-Saint-Maurice, objazd zamkniętej przełęczy Col de l’Iseran (301 km)
Drugi dzień to najwyższe i najbardziej eksponowane przełęcze, z ostatnią Col de l’Iseran, która była zamknięta i musiałem ją objechać dookoła.







Sama przełęcz Col du Galibier (2645 m) też była zamknięta, natomiast można było ją pokonać tunelem tuż poniżej, więc nie był konieczny długi objazd.




Jako że przełęcz Col de l’Iseran (2764 m) była zamknięta i musiałem wykonać objazd, to dodatkowo zaliczyłem przełęcz Col de la Madeleine (2000 m).



Dzień 3 (29.05.2022): Bourg-Saint-Maurice – Thonon-Les-Bains (270 km)
Dzień rozpocząłem od podjazdu od północy pod zamkniętą przełęcz Col de l’Iseran, bo byłem ciekaw jak wygląda miejscowość o tej samej nazwie i na jakiej wysokości droga jest zamknięta.


Następnie kontynuowałem trasę Route des Grandes Alpes na północ.









Po ostatniej z przełęczy był dłuższy kawałek drogi doliną i dojazd do Thonon-les-Bains przy brzegu Jeziora Genewskiego

Podsumowanie
Trasa zdecydowanie jest warta wyprawienia się na nią nawet z Polski. Ja ją zaliczyłem w 3 dni w tempie ekspresowym i minimalistycznym, ale strony WWW, które oglądałem przygotowując się do przejazdy rekomendowały poświęcenie 6-7 dni i eksplorację sąsiednich odnóg, więc jest to dobry cel samodzielnego dłuższego wyjazdu.