Południowe Włochy, Sycylia, Sardynia i Korsyka na motocyklu

Mimo ryzyka covid’owego i kończącego się sezonu wakacyjnego, postanowiłem wybrać się wyjazd do południowych Włoch (na planowany oryginalnie na przełom maja i czerwca). Motywem przewodnim miało być odwiedzenie tamtej części kraju oraz wysp Morza Śródziemnego (Sycylii, Sardynii i francuskiej Korsyki) pokonując drogi opisane w serwisie https://www.dangerousroads.org/.

Krótkie podsumowanie (dla niechcących czytać szczegółów)

  • wyjazd się udał, nie było żadnych wypadków ani nawet ryzykownych sytuacji, pogoda „w miarę” dopisała
  • większość zaplanowanej trasy została zrealizowana (z wyjątkiem zwiedzania Neapolu i jednego dnia na Korsyce)
  • pokonane 6621 km
  • pogoda była bardzo zróżnicowana: od ponad 30-stopniowego upału na Sycylii, poprzez temperatury 18-22 stopnie na Sardynii, Korsyce i w południowych Włoszech, 8-16 stopni w trakcie powrotu przez Alpy, aż do okolic zera i śniegu przy Campo Imperatore (ponad 2200 m n.p.m.)
  • przełom września i października to nawet na południu Włoch jest już po sezonie: większość kempingów jest nieczynna lub depresyjnie pusta, z niedziałającą większością usług, restauracje „na mieście” puste i zamykane wcześniej
  • „posezonowość” z perspektywy jazdy na motocyklu ma taką zaletę, że drogi są niemal puste – nie trzeba wyprzedzać wolno snujących się kamperów
  • obostrzenia „covidowe” są przestrzegane ale nie były uciążliwe: obowiązkowe maseczki niemal wszędzie, mierzenie temperatury na kempingach, kwaterach i promach
Mapa całego wyjazdu
Mapa całego wyjazdu
Mapa części we Włoszech
Mapa części we Włoszech

Dzień 1 (23.09.2020, środa, 361 km): przelot do granicy Polski

Ładna pogoda, niezła trasa (wylotówka z Warszawy, obwodnica Częstochowy) ale taka sytuacja na remontowanym odcinku A1 (Piotrków-Częstochowa): zepsuł się samochód kilka kilometrów przede mną, a „korytarz życia” to raczej nie obowiązywał, więc stałem grzecznie w korku jak wszystkie samochody.

Korek na A1
A1 (Piotrków-Częstochowa)

Dzień 2 (24.09.2020, czwartek, 863 km): przelot do Włoch

Drugi dzień ładnej pogody ale poranna prognoza zapowiadała deszcz wieczorem we Włoszech, więc zamiast planowanego kempingu obok Padwy zdecydowałem się na nocleg wcześniej, w Portogruaro w B&B. Przesympatyczna gospodyni pozwoliła mi postawić motocykl na tarasie żeby nie zmókł:

Nocleg w B&B La Cascina
B&B La Cascina


Dzień 3 (25.09.2020, piątek, 370 km): przelot do Florencji i droga SR302

Ze względu na krótszą trasę poprzedniego dnia, tego dnia miałem do przejechania trochę więcej kilometrów. Do Florencji dojechałem drogą SR302 obok parku della Vena del Gesso Romagnola przez przełęcz Della Colla (913 m n.p.m.) – była tam restauracja wyglądająca na uczęszczana przez motocyklistów (sądząc po ilości naklejek…) ale już zamknięta.

Przełęcz Della Colla (913 m n.p.m.)
Przełęcz Della Colla (913 m n.p.m.)
Przełęcz Della Colla (913 m n.p.m.)
Przełęcz Della Colla (913 m n.p.m.)
Przełęcz Della Colla
Przełęcz Della Colla

We Florencji dotarłem do kempingu Firenze Camping in Town (polecam!), na którym, ze względu na opady deszczu, dałem się namówić na nocleg w bungalowie, zamiast w namiocie. Chociaż bungalow w zasadzie okazał się takim nowoczesnym namiotem, nawet z klimatyzacją:

Kemping Firenze Camping in Town

Resztę dnia spędziłem na zwiedzaniu Florencji (z kempingu jeździ niemal do centrum shuttle-bus) – niestety nie kupiłem wcześniej biletu na zwiedzanie najważniejszych obiektów, a przez reżim korona-wirusowy wszystkie „sloty” były już zajęte.

Florencja
Florencja
Florencja
Florencja
Florencja
Florencja

Dzień 4 (26.09.2020, sobota, 322 km): Drogi Alpe di Poti i Monte Nerone

Pierwszą drogą tego dnia była 18-kilometrowa Alpe di Poti (wjazd prostym szutrem, zjazd asfaltem) z pięknymi widokami na na Toskanię z drogi. Było ładnie ale chłodno, około 11 stopni.

Droga Alpe di Poti
Droga Alpe di Poti
Droga Alpe di Poti
Droga Alpe di Poti
Mapa Alpe di Poti
Mapa Alpe di Poti

Druga droga tego dnia była ambitniejsza: wspinaczka na Monte Nerone, chyba najgorszą, bardzo zniszczoną i stromą drogą od północy (od południa da się dojechać bezproblemowo świetnym asfaltem). Widok i posiłek na szczycie zrekompensowały wysiłek i nerwy – moim zdaniem jest absolutny must-have dla motocyklistów odwiedzających środkowe Włochy (jak Grossglockner Hochalpenstrasse w Austrii). Cała droga to 23 km.

Droga na Monte Nerone (od północy)
Droga na Monte Nerone (od północy)
Szczyt Monte Nerone
Szczyt Monte Nerone
Mapa Monte Nerone
Mapa Monte Nerone

Trzecim celem tego dnia była stara droga Cancelli-Fossato di Vico ale okazała się już zamknięta dla ruchu turystycznego (ruch tranzytowy biegnie nowym tunelem).

Zamknięty wjazd na drogę Cancelli-Fossato di Vico (od północy)
Zamknięty wjazd na drogę Cancelli-Fossato di Vico (od wschodu)
Zamknięty wjazd na drogę Cancelli-Fossato di Vico (od południa)
Zamknięty wjazd na drogę Cancelli-Fossato di Vico (od zachodu)
Droga Cancelli-Fossato
Droga Cancelli-Fossato


Dzień 5 (27.09.2020, niedziela, 0 km): Asyż

Ze względu na zapowiadane duże opady deszczu, kolejny dzień spędziłem na zwiedzaniu Asyżu i przymusowym odpoczynku na kempingu Green Village Assisi. Sam Asyż to bardzo atrakcyjna miejscowość do zwiedzania – raj dla miłośników sztuki, architektury i historii. Zwiedza się głównie świątynie, wejścia są za darmo.

Asyż
Asyż
Asyż
Asyż

Dzień 6 (28.09.2020, poniedziałek, 403 km): Parki Monte Sibilini, Gran Sasso e Monti della Laga i della Maiella

Pierwszym celem była droga SP83 i SP149 przebiegająca przy wschodniej granicy parku narodowego Monte Sibilini.

Droga SP149 - parku narodowy Monte Sibilini
Droga SP149 – parku narodowy Monte Sibilini
Droga SP149 - parku narodowy Monte Sibilini
Droga SP149 – parku narodowy Monte Sibilini
Mapa: Park Narodowy Monti Sibillini
Park Narodowy Monti Sibillini

Drugim celem tego dnia była droga Valico di Monte Cristo, a w szczególności wjazd do ośrodka narciarskiego Campo Imperatore – niestety pogoda się zepsuła: padał deszcz, a wyżej nawet śnieg. Niemniej jednak było fajnie – widoki i „dzikość” krajobrazu przypominała Norwegię. Łącznie po górach przejechałem niemal 70 km, a można było pojechać jeszcze bardziej na wschód, tylko nie zatankowałem odpowiednio późno całego zbiornika paliwa, a na trasie stacji już nie było…

Droga Valico di Monte Cristo
Droga Valico di Monte Cristo
Campo Imperatore
Campo Imperatore
Mapa Campo Imperatore
Mapa Campo Imperatore
Droga Valico di Monte Cristo
Droga Valico di Monte Cristo
Droga Valico di Monte Cristo

Ostatnim celem tego dnia była przełęcz San Leonardo na SR487 w parku narodowym della Majella, koło masywu Monte Amaro.

Droga SR487
Droga SR487
Przełęcz San Leonardo
Przełęcz San Leonardo
Mapa: Przełącz San Leonardo
Przełącz San Leonardo

Ze względu na opady deszczu zdecydowałem się na nocleg w miejscowości Pacentro, która przypadkiem okazała się „miastem nominowanym do najpiękniejszych w całych Włoszech” (źródło)

Pacentro
Pacentro
Pacentro
Pacentro
Pacentro
Pacentro

Dzień 7 (29.09.2020, wtorek, ok 251 km): Park Narodowy d’Abruzzo, Monte Cassino i przelot do Pompei

Pierwszym celem tego dnia była 43-kilometrowa droga SR479 przy jeziorze Scanno i przez przełęcz Godi – malownicza i niemal nieuczęszczana.

droga SR479 przez przełęcz Godi
Droga SR479 przez przełęcz Godi
Mapa: droga SR479 przez przełęcz Godi
Mapa: droga SR479 przez przełęcz Godi

Drugim celem była nieodległa droga Forca d’Acero przy parku narodowym d’Abruzzo, która kończyła przygodę w tej części Apenin.

Droga Forca d
Droga Forca d’Acero
Droga Forca d
Droga Forca d’Acero
Droga Forca d
Droga Forca d’Acero
Mapa: Droga Forca d
Mapa: Droga Forca d’Acero

Kolejną atrakcję tego dnia był wjazd na szczyt Monte Cassino i odwiedzenie polskiego cmentarza wojennego i – jak się okazało na miejscu – małego muzeum z panią przewodnik opowiadającą bardzo ciekawą historię armii generała Andersa. Obejrzenie tego miejsca na własne oczy dopiero uświadamia jak trudne bitwy musiały odbywać się w tych okolicach aby przełamać niemieckie linie obrony.

Klasztor na wzgórzu Monte Cassino z miejscowości Cassino
Klasztor na wzgórzu Monte Cassino z miejscowości Cassino
Polski cmentarz wojskowy Monte Cassino, na horyzoncie klasztor.
Polski cmentarz wojskowy Monte Cassino, na horyzoncie klasztor.
Monte Cassino - wnętrze muzeum
Monte Cassino – wnętrze muzeum
Monte Cassino - wnętrze muzeum
Monte Cassino – wnętrze muzeum
Monte Cassino - widok z drogi prowadzącej do klasztoru
Monte Cassino – widok z drogi prowadzącej do klasztoru
Mapa: Monte Cassino
Mapa: Monte Cassino

Ostatnią atrakcją tego dnia były wykopaliska archeologiczne w Pompejach: olbrzymi obszar odkrytego niemal „kompletnego” starożytnego miasta które zostało w 79 r n.e. zasypane popiołem z pobliskiego wulkanu Wezuwiusz. Atrakcja którą zdecydowanie warto było zobaczyć.

Wykopaliska archeologiczne w Pompejach - na horyzoncie Wezuwiusz
Wykopaliska archeologiczne w Pompejach – na horyzoncie Wezuwiusz
Wykopaliska archeologiczne w Pompejach
Wykopaliska archeologiczne w Pompejach
Wykopaliska archeologiczne w Pompejach
Wykopaliska archeologiczne w Pompejach
Wykopaliska archeologiczne w Pompejach
Wykopaliska archeologiczne w Pompejach

Dzień 8 (30.09.2020, środa, 344 km): Drogi: Amalfi, Ascea-Marina di Campagna, Sapri-Castrocucco, posąg Cristo Redentore

Pierwszą atrakcją tego dnia była droga Amalfitana, słusznie określana jako jedna z najpiękniejszych dróg przy wybrzeżu – byłem zachwycony widokami, zakrętami, tunelami i mijanymi miejscowościami. Był to moment gdy doceniłem fakt że jestem po sezonie, bo byłem w stanie wyobrazić sobie co tam musi się dziać w sierpniu…

Droga Amalfitana
Droga Amalfitana
Droga Amalfitana
Droga Amalfitana
Droga Amalfitana
Droga Amalfitana
Mapa: droga Amalfitana
Mapa: droga Amalfitana

Drugim celem tego dnia była droga Ascea-Marina di Campagna – droga niby zamknięta ale otwarta ;-), przynajmniej wg opinii miejscowych kierowców.

Droga Ascea-Marina di Campagna
Droga Ascea-Marina di Campagna
Droga Ascea-Marina di Campagna
Droga Ascea-Marina di Campagna
Mapa: droga Ascea-Marina di Campagna
Mapa: droga Ascea-Marina di Campagna

Kolejnym celem była zaczynająca się zaraz dalej 21-kilometrowa droga SP269c „wbijająca się” w przybrzeżne góry.

Droga SP269c

Kolejnym celem była droga Sapri – Castrocucco – niestety w dużym fragmencie okazała się zamknięta do remontu i konieczny był długi objazd przez góry.

Droga Sapri - Castrocucco
Droga Sapri – Castrocucco
Droga Sapri - Castrocucco
Droga Sapri – Castrocucco
Mapa: droga Sapri - Castrocucco
Mapa: droga Sapri – Castrocucco

Ostatnią atrakcją tego dnia była droga na górę z posągiem Chrystusa przy miejscowości Maratea – byłem pod wrażeniem rozmachu z jakim została zaprojektowana i zrealizowana, aby dało się dojechać do położonej tam świątyni.

Droga na górę z posągiem Chrystusa przy miejscowości Maratea
Droga na górę z posągiem Chrystusa przy miejscowości Maratea
Widok z góry z posągiem Chrystusa przy miejscowości Maratea
Widok z góry z posągiem Chrystusa przy miejscowości Maratea
Widok z góry z posągiem Chrystusa przy miejscowości Maratea
Widok z góry z posągiem Chrystusa przy miejscowości Maratea
Mapa: Posąg przy miejscowości Maratea
Mapa: Posąg przy miejscowości Maratea

Dzień 9 (1.10.2020, czwartek, 373 km): Kalabria: droga SP35, PN Sila, prom na Sycylię, Mount Belvedero

Pierwszą atrakcją tego dnia była stara 18-kilometrowa droga SP35 „wbijająca się” w góry przy wybrzeżu.

Droga SP35
Droga SP35
Droga SP35 - przełęcz
Droga SP35 – przełęcz
Mapa: droga SP35
Mapa: droga SP35

Drugą atrakcją był Park Narodowy Sila i znajdujące się w nim drogi Montescuro Sila Pass (1618 m n.p.m.), Monte Curcio (1769 m n.p.m.) i Monte Botte Donato (1928 m n.p.m.) o łącznej długości niemal 70 km, natomiast nie były one aż tak atrakcyjne i spektakularne jak drogi odwiedzane przeze mnie wcześniej, bo prowadziły one głównie przez lasy i nie było zbyt dużo ładnych widoków.

Park Narodowy Sila
Park Narodowy Sila
Mapa: Park Narodowy Sila
Mapa: Park Narodowy Sila

Kolejnym etapem była przeprawa promem na Sycylię do Messyny.

Przeprawa promem na Sycylię do Messyny
Przeprawa promem na Sycylię do Messyny
Przeprawa promem na Sycylię do Messyny - pożegnanie "kontynentalnych" Włoch
Przeprawa promem na Sycylię do Messyny – pożegnanie „kontynentalnych” Włoch
Przeprawa promem na Sycylię do Messyny
Przeprawa promem na Sycylię do Messyny

Ostatnią atrakcją tego dnia miała być droga na Mount Belvedere, jednak poziom trudności (zła nawierzchnia, nachylenie, ekspozycja) mnie przerósł – wrócę tu kiedyś z kostkowymi oponami i kimś kto pomoże mi podnosić motocykl…

Droga na Mount Belvedere
Droga na Mount Belvedere
Mapa: Mount Belvedere
Mapa: Mount Belvedere


Dzień 10 (2.10.2020, piątek, 243 km): Sycylia: Etna i południowy przylądek

Wulkan Etna to podwójna atrakcja, po pierwsze drogi wokół masywu od północy, wschodu i od południa – idealnie wyprofilowane szerokie łuki i zawroty dla motocyklistów, aż chciałoby się mieć więcej mocy :-). Łącznie pokonana przeze mnie trasa wokół wulkanu miała długość 74 km.

Widok na Etnę od wschodu
Widok na Etnę od wschodu

Druga atrakcja to możliwość wjechania kolejką linową i dalej terenowymi autokarami aż pod sam krater. Ja ze względu na zły plan i brak wystarczającej ilości czasu nie skorzystałem z drugiej opcji i później bardzo żałowałem. Ciekawostka była taka że kolejka linowa się zepsuła i drogę powrotną w dół odbyłem takim właśnie terenowym autobusem – atrakcja sama w sobie (patrz film niżej)

Etna - górna stacja kolejki linowej
Etna – górna stacja kolejki linowej
Etna - widok na krater
Etna – widok na krater
Etna - widok w dół, na południe
Etna – widok w dół, na południe
Autobusy terenowe do transportu turystów
Autobusy terenowe do transportu turystów
Mapa: wulkan Etna
Mapa: wulkan Etna

Ostatnią atrakcją dnia był dojazd do najdalej wysuniętego na południe fragmentu Sycylii (i Włoch) koło miejscowości Pachino.

Najdalej wysunięty na południe fragment Sycylii
Najdalej wysunięty na południe fragment Sycylii
Najdalej wysunięty na południe fragment Sycylii
Najdalej wysunięty na południe fragment Sycylii
Najdalej wysunięty na południe fragment Sycylii

Dzień 11 (3.10.2020, sobota, 329 km): Południowa Sycylia i przelot do Palermo

Atrakcję tego dnia było zwiedzania wykopalisk archeologicznych w miejscu starożytnej willi z doskonale zachowanymi posadzkami, które przedstawiały scenki rodzajowe z epoki.

Villa Romana del Casale
Villa Romana del Casale
Villa Romana del Casale
Villa Romana del Casale
Villa Romana del Casale
Villa Romana del Casale

Ostatnim punktem dnia było zaokrętowanie się na nocny prom z Palermo na Sardynię – logistycznie krytyczne, bo prom pływa tylko dwa razy w tygodniu.

Nocny prom z Palermo na Sardynię
Nocny prom z Palermo na Sardynię
Nocny prom z Palermo na Sardynię
Nocny prom z Palermo na Sardynię
Nocny prom z Palermo na Sardynię
Nocny prom z Palermo na Sardynię
Nocny prom z Palermo na Sardynię
Nocny prom z Palermo na Sardynię

Dzień 12 (4.10.2020, niedziela, 393 km): Sardynia, dzień #1

Sardynia to zupełnie inny świat niż Sycylia i południe Włoch: czysto, schludnie, świetne drogi z winklami i widokami, masa motocyklistów (głównie z DE).

Pierwszą atrakcją była droga SP71 wzdłuż południowego wybrzeża.

Sardynia - droga SP71 wzdłuż południowego wybrzeża
Sardynia – droga SP71 wzdłuż południowego wybrzeża
Mapa: Droga SP71
Mapa: Droga SP71

Najważniejszą atrakcją miała być droga Foresta Girgini, niestety od strony od której próbowałem się do niej dostać, to droga była zamknięta.

Dojazd do drogi Foresta Girgini
Dojazd do drogi Foresta Girgini
Dojazd do drogi Foresta Girgini
Dojazd do drogi Foresta Girgini

Jako objazd wymyśliłem drogę SP8 przez Gadoni i Seulo, która okazała się atrakcją samą w sobie.

Droga SP8
Droga SP8

Z Seulo zaryzykowałem drogę „bez numeru” na północ, która prowadziła aż do SS389 i łączyła się z drogą Foresta Girgini (tą na którą wcześniej nie mogłem wjechać) – widoki były niesamowite…

Droga "bez numeru" na północ od Seulo
Droga „bez numeru” na północ od Seulo
Droga "bez numeru" na północ od Seulo
Droga „bez numeru” na północ od Seulo
Mapa: droga Foresta Girgini
Mapa: droga Foresta Girgini

Pod koniec dnia dojechałem na kemping w Arbatax, na który był nawet sektor dla motocyklistów 🙂

Kemping w Arbatax
Kemping w Arbatax


Dzień 13 (5.10.2020, poniedziałek, 275 km): Sardynia, dzień #2: drogi SS125, Cala Ganone, Monte Corassi i SP49/105

Pierwszą atrakcją tego dnia była droga SS 125 Orientale Sarda. Jest to świetna droga asfaltowa prowadząca przez góry, z mnóstwem zakrętów i cały czas towarzyszącymi widokami na morze i sąsiadujące szczyty.

Droga SS 125 Orientale Sarda (2020)
Droga SS 125 Orientale Sarda (2020)
Mapa: droga SS 125 Orientale Sarda
Mapa: droga SS 125 Orientale Sarda

Bezpośrednio z powyższej drogi skręca w prawo do nadmorskiej miejscowości Cala Gonone, zjeżdżając w dół serpentynami (cały czas widoki na morze), a po minięciu zabudowań wraca się z powrotem w góry, drogą która była kolejną atrakcją dnia: Cala Gonone. To z kolei był wąski i stromy podjazd, więc widok na morze był głównie za plecami. Droga ta łączy się z powrotem z poprzednią SS125, ale w momencie gdy opuszcza ona już góry.

Droga Cala Gonone
Droga Cala Gonone (2020)
Mapa: droga Cala Gonone
Mapa: droga Cala Gonone

Głównym celem tego dnia, a także najambitniejszym celem całego wyjazdu, miał być szczyt i wiodąca do niego droga Monte Corrasi. Droga zaczyna się od miejscowości Uliana/Oliena na wysokości 440 m n.p.m. i prowadzi 9-kilometrowym podjazdem na szczyt na wysokości 1463 m. z. 1022 m n.p.m. 2 km przed szczytem droga okazała się dla mnie już zbyt ryzykowna, więc czekałem trochę żeby zobaczyć czy ktoś inny odważy się wjechać. Ale gdy nawet grupa Niemców na lekkich enduro i na kostkowych oponach się wycofała, to uznałem że nie będę sam szaleć… Może kiedyś tam wrócę, z kimś do podnoszenia motocykla i bez bagaży…

Droga na Mone Corrasi (2020)
Droga na Mone Corrasi (2020)
Mapa wjazdu na Monte Corrasi
Mapa wjazdu na Monte Corrasi

Po przelocie na zachodnie wybrzeże wyspy, ostatnim celem była droga SP49/SP105 Bosa – Alghero, a potem, zaopatrzeniu w sklepie dojazd na kemping w miejscowości Fertilia.


Dzień 14 (6.10.2020, wtorek, ok 200 km): Sardynia #3: droga della Farfalle, prom na Korsykę

Główną atrakcją tego dnia była asfaltowa droga Strada della Farfalle prowadząca na szczyt Monte Limbara na wysokości 1338 m n.p.m., na którym znajduje się centrum z antenami radiowo-telewizyjnymi. Widok był przepiękny, niestety mocno wiało i było bardzo zimno, więc szybko stamtąd uciekałem.

Droga Strada della Farfalle (2020)
Droga Strada della Farfalle (2020)
Mapa drogi Strada della Farfalle
Droga Strada della Farfalle

W drugiej części dnia był dojazd do portu promowego w Santa Teresa Gullara, pożegnanie Sardynii, niedługi rejs do Bonifacio na Korsyce i wieczorny spacer po tej przepięknej miejscowości.

Prom z Santa Teresa Gullara (2020)
Prom z Santa Teresa Gullara (2020)
Pożegnanie Sardynii
Pożegnanie Sardynii
Widok na Bonifacio z morza
Widok na Bonifacio z morza
Wejście do portu w Bonifacio
Wejście do portu w Bonifacio
Port jachtowy w Bonifacio
Port jachtowy w Bonifacio


Dzień 15 (7.10.2020, środa, ok 296 km): Korsyka

Na Korsyce zdecydowałem się skrócić pobyt z dwóch zaplanowanych dni do jednego, ponieważ prognozy na kolejne dni w Austrii, przez którą musiałem wracając pokonać Alpy, zapowiadały że okienko pogodowe niebawem się skończy. Obawa przed pokonywaniem setek kilometrów w deszczu przy temperaturach bliskich zeru wzięła górę, nad kolejnymi zaplanowanymi drogami.

Korsykę pokonałem jadąc niemal dokładnie na północ środkiem wyspy, 140 kilometrową drogą droga D69 pokonując kolejno przełęcze Col de la Vaccia (1193 m), Bocca di Verdia (1289m) i Col de Sorba (1311 m).

Droga D69
Droga D69
Droga D69
Droga D69
Droga D69 na Korsyce
Droga D69 na Korsyce

Z miejscowości Corte zboczyłem na przepiękną 15-kilometrową drogę D623 Gorges de la Restonica prowadzącą doliną do górskiego schroniska – taki korsykański odpowiednik naszej drogi do tatrzańskiego Morskiego Oka.

Schronisko na końcu drogi D623 Restonica (2020)
Schronisko na końcu drogi D623 Restonica (2020)
Mapa drogi D623 Gorges de la Restonica
Mapa drogi D623 Gorges de la Restonica

Pozostała część dnia to przelot do miejscowości Bastia na północno-wschodnim końcu wyspy, gdzie następnego dnia planowałem zaokrętować się na prom. Epizodem wartym wspomnienia była ekspresowa, niczym w wyścigowym pit-stopie, wymiana „skończonej” przedniej opony w BMW Bernardini Bastia.


Dzień 16 (8.10.2020, czwartek, 437 km): Prom z Korsyki do Livorno i przelot do Udine

Czwartek, to poranne zaokrętowanie na prom i oglądanie filmów na Netflix w czasie 4,5-godzinnego rejsu do Livorno we Włoszech.

Śniadanie w barze na promie z Basti do LIvorno.
Śniadanie w barze na promie z Basti do LIvorno.

Pozostała część dnia to nawijanie kilometrów po autostradach w drodze na północy-wschód i wieczorne zwiedzanie urokliwego miasta Udine.

Udine
Udine


Dzień 17 (9.10.2020, piątek, 1135 km): Przelot z Udine (IT) do Warszawy

Ostatni dzień to przelot przez słoneczne ale bardzo chłodne Alpy, obiad w Graz i mozolne nawijanie kilometrów aż do Warszawy.

Arnoldstein, Austria
Arnoldstein, Austria
Temperatura w Arnoldstein, Austria
Temperatura w Arnoldstein, Austria
Statystyka podróży
Statystyka podróży

Podsumowanie

Inspiracja serwisem https://www.dangerousroads.org/ była dobrym pomysłem, bo skutecznie urozmaiciła długą trasę ciekawymi przerywnikami. W moim przypadku problemem okazało się bardzo duże zróżnicowanie trudności tras: od dobrych tras asfaltowych poprowadzonych wysokimi przełęczami, gdzie każdy motocykl dałby sobie radę, aż do bardzo stromych dróg nieutwardzonych, gdzie po wywrotce trudno byłoby samemu postawić motocykl.

Gdybym miał wybierać, gdzie dysponując mniejszą ilością czasu jechać, to zdecydowanie wybrałbym: Sardynię, Korsykę, a dopiero później południe kontynentalnych Włoch i na końcu Sycylię.

Niemniej jednak zostawiłem tam kilka miejsc, których pokonać mi się nie udało, więc przy jakiejś okazji chętnie wrócę tam „z kolegami” wyrównać rachunki…

PS. 19-letni BMW R1150 GS znowu nie zawiódł – podziękowania dla warsztatu MotoMirka za kolejny bezawaryjny sezon :-).

    Wypełnij poniższy formularz aby pobrać ścieżkę GPS (do użytku osobistego), link do pobrania zostanie wysłany na podany przez Ciebie e-mail:




    6 komentarzy do “Południowe Włochy, Sycylia, Sardynia i Korsyka na motocyklu

    1. Piotr Mering

      Gratki za trasę aż chce sie jechać ale może szosa jakaś bardziej aby skorzystać z winklów bardziej;)

      Odpowiedz
    2. morhot

      Panie Marku, czytam, czytam i chłonę inspiracje 🙂
      W zeszłym roku objechaliśmy według Pana trasy „Mazurskie Szutry”, teraz coś grubszego, o ile koronaświrus pozwoli.
      Pozdrawiam i dziękuję, że się Panu chce opisywać swoje wyprawy!

      Odpowiedz
    3. Adam

      Witam, wspaniała relacja i opis dla osób planujących takie wyjazdy. Mocno kibicuję za dalszymi wyjazdami i oczywiście czekam na relację. Mam małe pytanie w związku z relacjami, jakiego programu używa Pan do edycji i tworzenia map przedstawionych w relacji. Pozdrawiam serdecznie.

      Odpowiedz

    Skomentuj Adam Anuluj pisanie odpowiedzi

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *