Wybraliśmy miejscowość Arco we Włoszech na spędzenie tegorocznych wakacji z trzech powodów: trasy rowerowe, dobra pogoda i możliwość dojechania samochodem. Sam dojazd znaliśmy z imprezy zimowej, natomiast samo Arco odwiedziliśmy już wcześniej bez dzieci więc wiedzieliśmy mniej-więcej czego się spodziewać.
Jako że pozytywnych wrażeń mieliśmy masę i relacja jest długa, to nietypowo zaczną od podsumowania ;-), bo pewnie tylko nieliczni doczytają wpis do końca…
Podsumowanie
2-tygodniowy wyjazd udał się znakomicie:
- unikalne połączenie gór (Dolomity) i jeziora Garda,
- bezproblemowy dojazd i powrót (oczywiście jeżeli ktoś lubi jeździć samochodem z rowerami na dachu takie dystanse),
- na miejscu dziesiątki sposobów aktywności: rowery, wspinanie, chodzenie po górach, pływanie w basenie, plażowanie nad jeziorem, bieganie, ścianka bulderowa,
- świetna infrastruktura sportowa: oznaczone trasy, mapy, schroniska i miejsca odpoczynkowe, sklepy ze sprzętem, itp.,
- niesamowita „sportowa” atmosfera kempingu i miasta,
- niezbyt tłoczno: na trasach rano pustki, tylko w miastach i na plażach było sporo ludzi,
- przepiękne krajobrazy i miejscowości (bez ohydnych reklam),
- dojazd samochodem do początku tras (np. na wysokość 1500 m n.p.m., jak jakby parkować w Tatrach pod schroniskiem w Morskim Oku,
- bardzo dobra pogoda (tylko raz przelotny deszcz i tylko 2 razy temperatura powyżej 30 stopni).
Trasy rowerowe z dziećmi
Trasy są praktycznie w każdej dolinie wzdłuż rzeki. Są proste technicznie i dobrze utrzymane oraz oznakowane. Plusem są także częste punkty odpoczynkowe. Nasze trasy wybieraliśmy z przewodnika Kompass i z mapy.
1. Trasa rowerowa Giro della Val Concei
Trasa opisana jako „MTB” z poziomem łatwym. Sporo podjazdów i dróg nieasfaltowych, w najwyższym punkcie malownicze schronisko ale bez oszałamiających widoków, bez tłoku.
2. Trasa rowerowa Torbole – Mori
Trasa typowo asfaltowa rozpoczynająca się od długiego podjazdu, nagrodą jest przepiękny widok na jezioro Garda. Bardzo popularna i tłoczna.
3. Trasa rowerowa doliną Val Rendena
Trasa typowo asfaltowa, bardzo prosta, praktycznie bez podjazdów.
4. Trasa rowerowa Navene – Val di Sogno
Trasa wzdłuż jeziora, bulwarem, przez małe miasteczka. Widok na jezioro, możliwość odpoczywania na plaży.
5. Trasa rowerowa Arco – Sarche
Trasa typowo asfaltowa wzdłuż rzeki, najdłuższa w okolicy, trochę nietrudnych podjazdów, ładne widoki na góry oraz rzekę.
6. Trasa rowerowa Giro delle Viote
Trasa w masywie Monte Bondone tuż przy Trydencie opisana jako „MTB” z poziomem łatwym. Sporo podjazdów i niemal same szutrowe drogi, przepiękne widoki na okoliczne góry. Ze względu na sporą wysokość (1500 m n.p.m.) było chłodno (ok 13 stopni) więc trzeba być odpowiednio przygotowanym.
7. Trasa rowerowa wzdłuż jeziora Ledro
Trasa asfaltowa, łatwa, z ładnymi widokami na jezioro i okoliczne góry.
8. Trasa rowerowa Riva del Garda – Ponalealto
Trasa rowerowa praktycznie dla dorosłych (szutry, podjazdy) ale jest tak piękna widokowo że żal nie spróbować z dziećmi. Trasa bardzo popularna i tłoczna, warto wybrać się wcześnie rano.
Trasy rowerowe dla dorosłych
Niestety nie miałem wystarczająco dużo czasu i możliwości (ograniczony rodziną) ale zmotywowany przez sąsiada z kempingu, z Polski który też startuje w zawodach MTB wybraliśmy się na dwie „mocne” wycieczki.
Kilka słów podsumowania:
- bardzo duża sieć oznaczonych dróg,
- dobre oznakowanie,
- różne stopnie trudności,
- ładne widoki,
- infrastruktura: schroniska, źródełka z wodą, sklepy, warsztaty,
- poza najbardziej popularnymi trasami jest relatywnie pusto.
1. Trasa rowerowa Arco – Riva del Garda – jezioro Ledro
Klasyka okolicy: widokowy podjazd po półce skalnej (ta sama co z dziećmi), później ostry podjazd doliną do jeziora. Krótki kawałek po zatłoczonej drodze asfaltowej. Od jeziora świetny zjazd, niestety nie cały udało mi się nagrać kamerą (bo skończyło się miejsce na karcie – sic!).
2. Trasa rowerowa Arco – przełęcz St Giovanni
Fajna i prosta trasa z mega-podjazdem około 10% z poziomu ok. 100 m na niemal 1200 m n.p.m., praktycznie bez odpoczynku. W nagrodę piękny widok na jezioro i zjazd.
Wspinanie
Sprzęt do wspinania wzięliśmy „na wszelki wypadek” ale gdy okazało się że tuż przy wejściu na kemping jest rejon wspinaczkowy to żal było nie spróbować. Do wyboru mieliśmy 4 ścianki z drogami od 3c do 4b oblegane przez inne dzieci: na bosaka, w sandałach, butach trekingowych i tylko niektóre w butach wspinaczkowych. Drogi służyły do uczenia się więc poziom wykształcenia był zróżnicowany: od wyczynowców uczących pociechy do kompletnych amatorów którym aż prosiło się żeby zwracać uwagę. Poza bliskością od kempingu drugą zaletą był cień.
Kemping, miasto i inne aktywności
Specyfika „aktywnego” wypoczynku w Arco polega na tym że niemal wszyscy coś trenują. Szczególnie na kempingu „Arco” (i sąsiednim Zoo) wszyscy przyjechali albo się wspinać albo jeździć na rowerach. Moimi idolami była para Niemców z dwójką dzieci, którzy poza w/w aktywnościami jeszcze trenowali na nartorolkach (!). To niesamowicie motywujące jak człowiek budzi się o 8:00 i widzi jak inni już są po śniadaniu i właśnie wychodzą się wspinać lub wyjeżdżają na wyprawy rowerowe (niekiepskimi rowerami) – aż wstyd spać…
Poza rowerami i wspinaniem do dyspozycji mieliśmy:
- basen olimpijski,
- ścianka bulderowa,
- plac zabaw dla dzieci i plaża nad rzeką,
- zawody Rock Master Festival,
- zorganizowane zajęcia z MMove.
… a z mniej sportowych atrakcji:
- urocze miasteczko,
- zakupy sprzętu w kilkunastu świetnie zaopatrzonych sklepach,
- tanie wino i kawa,
- koncerty i imprezy w mieście.
Czego nie zrobiliśmy…
Możliwości na kolejny wyjazd:
- więcej wspinania,
- ferraty, również z dziećmi,
- windsurfing,
- udział w jakiś zawodach: Rock Master Festival dla dzieci w Juniorach, rowery, biegi.
Mega opisany wyjazd, dzięki! Właśnie zastanawiam się, czy nie zabrać się z rowerem „na doczepkę” z ekipą wspinaczy do Arco 🙂
Super wpis, dziękuję 😀 Ponieważ trasy wycieczek rowerowych nie kończą się w tym samym miejscu gdzie się zaczynają, mam pytanie, jak Pan zorganizował powroty z wycieczek?
Jeżeli wycieczki zaczynały się nie na kempingu, to podjeżdżaliśmy samochodem, startowaliśmy rowerami, a potem wracaliśmy nimi do samochodu i samochodem z powrotem na kemping.