Udział w Biegu Piastów jest już dla mnie tradycyjnym podsumowaniem zimowego sezonu na nartach biegowych (2014: 38. Bieg Piastów, 2013: 37. Bieg Piastów). Niestety w tym roku nie dane nam było przygotować się porządnie w okolicach Warszawy, bo nie było śniegu. Więc jedynym przygotowaniem był tydzień w Szklarskiej Porębie i Jakuszycach, gdzie, w przeciwieństwie do reszty Polski było go zupełnie sporo.
Przygotowanie
Od niedzieli do czwartku udało mi się przebiec 106 km, z tego jeden dzień na nartach do stylu łyżwowego. Niby nie dużo, ale w ten sposób uniknąłem śmierci w dniu zawodów. Przygotowania były złożone z porannej części „sportowej” oraz dziennej wersji „towarzysko-rodzinnej”, czyli wycieczek do schroniska Orle różnymi wariantami.
W tym roku w Jakuszycach było przygotowanych naprawdę dużo tras. Oprócz wyżej widocznej trasy z Jakuszyc do Szklarskiej Poręby (konkretnie do szlabanu koło stacji kolejowej Huta), przygotowana była nowa trasa na południowym zachodzie, od przełęczy pod Działem Izerskim w stronę Harrachova (do granicy) i z powrotem do schroniska Orle – bardzo ładny i nietrudny szlak.
W kilku miejscach na trasach pojawiły się wiaty ochraniające przez opadami i wiatrem – super sprawa, bo można usiąść i spokojnie odpocząć. Zauważyliśmy je przy Rozdrożu pod Cichą Równią (punkt 22), na przełęczy pod Działem Izerskim (punkt 3) oraz na wspomnianej trasie w kierunku Harrachova (okolice punktu 4). Wydaje mi się że widziałem jeszcze jeden na Cichej Równi ale nie potrafię sobie przypomnieć w którym miejscu.
Ze względu na stosunkowo wysoką temperaturę (w nocy minus kilka, w dzień plus kilka stopni Celsjusza), najlepiej biegało się z samego rana, przed godziną 8:00. Bonusem była możliwość trenowania na świeżo przygotowanych śladach.
Jednego dnia wyłamaliśmy się z narciarstwa stylem klasycznym i ćwiczyliśmy styl łyżwowy na wypożyczonym w Jakuszycach sprzęcie (30 zł / komplet / dzień).
Poniżej amatorski film z telefonu ze zjazdu spod skrzyżowania koło Chatki Robaczka w kierunku Szklarskiej Poręby:
https://www.youtube.com/watch?v=SM3CGKRh4WM
Po południu relaksowaliśmy się w uruchomionym rok temu obiekcie o nazwie Termy Cieplickie koło Jeleniej Góry – kompleks basenów, zjeżdżalni oraz SPA. Miejsce warte polecenia, szczególnie dlatego że w Szklarskiej Porębie nie ma żadnego przyzwoitego basenu. Warto tam jeździć w tygodniu przed 15:00 – jest trochę taniej i nie ma wiele ludzi – w weekend kolejki są potworne.
Zawody
Czekając na rozpoczęcie zawodów oglądałem sobie sprzęt używany do przygotowania tras w Jakuszycach: największy PistenBully 200 robi niesamowite wrażenie, 330 KM, ciężar prawie 9 ton, 10 metrów długości i 5,3 szerokości, zakłada jednocześnie 3 ślady, spala 16l ropy na godzinę.
Zawodom towarzyszył szereg imprez towarzyszących, można było kupić sprzęt i ubranie oraz nasmarować za darmo narty – to jednak nie na moje nerwy, ja wolałem mieć sprzęt gotowy dzień wcześniej.
Niektórzy uczestniczy przejeżdżali z mobilnymi stanowiskami serwisowymi :-).
Mój wynik to 04:19:02, co dało mi 704 miejsce w kategorii Open (na 1491 startujących) oraz 160 w kategorii M30 (na 261 startujących).
Czas wracać do codziennej rzeczywistości, do zobaczenia za rok :-).