Muzeum Drogownictwa w Szczucinie – nieporozumienie…

W ostatni piątek wybraliśmy się z familią zwiedzić Muzeum Drogownictwa w Szczucinie. Jest to obiekt położony przy drodze Kielce – Tarnów który mijałem parokrotnie i obiecywałem sobie że tam zajrzę. Ponadto polecał mi go kolega z pracy, ostrzegając zarazem że ma on dziwne godziny zwiedzania…

Muzeum Drogownictwa w Szczucinie - ekspozycja zewnętrzna

Muzeum Drogownictwa w Szczucinie – ekspozycja zewnętrzna

Po takim ostrzeżeniu z trudem znalazłem stronę WWW Muzeum, jak się okazało w serwisie Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad (GDDKiA) – w nawigacji ani w wyszukiwarce tamtej witryny próżno by szukać hasła „Muzeum Drogownictwa”. Ale wujek Google pomógł i „dokopałem” się do informacji których szukałem:

Screenshot ze strony "Informacje dla zwiedzających" Muzeum Drogownictwa w Szczucinie z witryny GDDKiA

Screenshot ze strony „Informacje dla zwiedzających” Muzeum Drogownictwa w Szczucinie z witryny GDDKiA

Powyższy screenshot i zawarte w nim informacje są wbrew pozorom bardzo istotne i zachęcam do poświęcenia paru chwili i przeczytania oraz próby zrozumienia zawartych tam informacji. Ja to zrozumiałem tak: placówka (uwaga: nie pada ani razu słowo „Muzeum Drogownictwa”) jest dostępna dla zwiedzających od poniedziałku do piątku od 7:00 (!) do 15:00, zwiedza się ekspozycje zewnętrzną i wewnętrzną, a grupy zorganizowane są proszone o wcześniejszy kontakt.

Jako że w moim mniemaniu w 5 osób nie byliśmy grupą zorganizowaną, to wziąłem urlop w piątek i pojechaliśmy bez „wcześniejszego kontaktu telefonicznego”: z W-wy 275 km.

Co zastaliśmy na miejscu? Nowoczesny i piękny budynek z dumnym napisem „Muzeum Drogownictwa”… zamknięty na cztery spusty.

Budynek Muzeum Drogownictwa w Szczucinie

Budynek Muzeum Drogownictwa w Szczucinie

Gdy wjechaliśmy, z budki podszedł do nas zaskoczony ochroniarz i w krótkich i dosadnych słowach oznajmił nam że ekspozycja wewnętrzna jest dostępna tylko po wcześniejszym umówieniu (?!?) i możemy sobie sami obejrzeć ekspozycje na zewnątrz. Po przejechaniu niemal 300 km taki szybki kubeł zimnej wody. Więc chcąc – nie chcąc, obejrzeliśmy…

Muzeum Drogownictwa w Szczucinie - ekspozycja zewnętrzna

Muzeum Drogownictwa w Szczucinie – ekspozycja zewnętrzna

Muzeum Drogownictwa w Szczucinie - mapa ekspozycji zewnętrznej

Muzeum Drogownictwa w Szczucinie – mapa ekspozycji zewnętrznej

Pocieszające było że ekspozycja zewnętrzna naprawdę jest imponująca. Wzdłuż drogi w kształcie spirali są stanowiska przedstawiające:

  • typy realizacji nawierzchni drogowych od czasów starożytnych aż do współczesnych oraz
  • maszyny służące bo budowy dróg od najstarszych do niemal współczesnych.

I tutaj nastąpiło kolejne rozczarowanie, ponieważ o ile przy stanowiskach były tabliczki opisujące typy nawierzchni, to nie było żadnej informacji o przedstawianych pojazdach. A nie oszukujmy się, moje zainteresowanie, a tym bardziej dzieci, wzbudzały głównie pojazdy a nie typy dróg! Więc musiałem wysilać swoją fantazję i wymyślać podopiecznym całe historie o tym jak przy pomocy tychże urządzeń kiedyś budowano drogi…

Walec ciągnięty przez konie

Walec ciągnięty przez konie

Wyprodukowano w Rumunii

Wyprodukowano w Rumunii

Traktor?

Traktor?

Rosyjski Ził do odśnieżania - poziom "hard"

Rosyjski Ził do odśnieżania – poziom „hard”

Rosyjski Ził do odśnieżania - poziom "hard"

Rosyjski Ził do odśnieżania – poziom „hard”

Rosyjski Ził do odśnieżania - poziom "hard"

Rosyjski Ził do odśnieżania – poziom „hard”

Ugniatacz?

Ugniatacz?

Maszyna parowa?

Maszyna parowa?

Made in Poland

Made in Poland

Urządzenie wbijające pale do budowy mostu

Urządzenie wbijające pale do budowy mostu

Walec drogowy

Walec drogowy

Urządzenie do układania asfaltu

Urządzenie do układania asfaltu

Układ kierowniczy walca

Układ kierowniczy walca

Walec drogowy - wersja "deluxe"

Walec drogowy – wersja „deluxe”

Najdziwniejsze w tej całej sytuacji jest to że Muzeum Drogownictwa (opisywane w materiałach na gddkia.gov.pl uparcie jako „Zespół Historii Drogownictwa” wbrew temu co jest napisane na budynku…) jest świetnie zrobione, ma rewelacyjne eksponaty i widać że wydano na to naprawdę masę pieniędzy (naszych), a efekty dydaktyczny dla indywidualnego zwiedzającego jest mierny – w zasadzie to atrakcja tylko dla pasjonatów. Widoczna jest zdecydowana różnica w stosunku do np. Muzeum Kolejnictwa w W-wie, gdzie są dokładne informacje dla zwiedzających, przewodnicy, broszury i gadżety, ale lokomotywy na zewnątrz są zaniedbane i miejscami wręcz brudne. W Muzeum Drogownictwa wszystkie pojazdy wręcz lśnią czystością i nie ma obawy że bawiące się dziecko umaże się jakimś smarem czy resztkami węgla.

No i na koniec taka prozaiczna kwestia, że wobec całkiem zamkniętego budynku Muzeum, potrzeby fizjologiczne musieliśmy załatwić w krzakach…

26 komentarzy do “Muzeum Drogownictwa w Szczucinie – nieporozumienie…

  1. Piotr Ciereszyński

    Urządzenie wbijające pale do budowy mostu… TO KAFAR 🙂 … wymądrzyłem się bo użekło mnie twoje sformułowanie 🙂

    Odpowiedz
    1. madzik

      w piątek muzeum było otwarte.. sami zwiedzaliśmy wewnątrz również, po nas i przed nami była grupa turystów i to nie zorganizowana wycieczka… skoro miałeś człowieku urlop planowy to trzeba było zadzwonić i się upewnić. co do nazwy – przecież przy wejściu jest tablica urzędowa… szukasz dziury. oprowadzał nas szef i było fajnie – dzieciaki zachwycone.. po maszynach się pospinały, poskładały modele, dostali kolorowanki i zagadki drogowe. raczej gorycz wynika ze złego planingu… była to nasza 3 wizyta w tym miejscu, tyle ze z różnym towarzystwem.. ale nigdy nie odeszliśmy z kwitkiem.

      Odpowiedz
      1. Marek Berkan Autor wpisu

        Jeżeli będę jechać tam trzeci raz, to pewnie też wszystko zorganizuję, podzwonię i upewnię się. Problem w tym że jak ktoś jedzie tam pierwszy raz, to nie wie że takie czynności trzeba wykonać – ja w kilku muzeach byłem i w każdym było tak, że jak jest otwarte to jest otwarte i można normalnie zwiedzać. A jak obiekt jest mały i trzeba się umawiać to jest to wyraźnie napisane.

        Odpowiedz
        1. madzik

          umawiać się myślę nie trzeba, po prostu oprowadzaj jak jest więcej niż 1-3 osoby, przewodnik jest za free, to prawda że są do 15 tylko… ale jak pytaliśmy o to to nam powiedzieli że przez kilka lat było do 17 i w soboty też i nie mieli zainteresowania, więc po godzinach jak pracują to trzeba się umówic. Kolega miał wesele niedaleko i w sobote bez większych oporów otwarli dla gości weselnych, oprowadzili – tez za free 🙂 pewnie za placki hehe.

          Odpowiedz
        2. Marek Krupa

          Panie Marku, trochę przesadziłeś. Może swoją energię i super wiedzę prześlesz do W-wy do GDDKiA, bo to ona zarządza tym obiektem i chyba ona ustalona dziwne godziny otwarcia. Polecam pochylić czoło przed Marcelim Bochenkiem, wyjątkowym pasjonatem oraz absolwentem Politechniki Wrocławskiej, który był inicjatorem utworzenia tego muzeum. Jest jeszcze jedna ważna sprawa. Jeżeli zatrzymacie się przed muzeum w godzinach jego zamknięcia, to wartownik zawsze Was wpuści na ekspozycje zewnętrzną

          Odpowiedz
    2. kasia

      hm… kafar to tylko urządzenie do wbijania pali mostowych.. np. w dno rzeki, do reszty mostu daleko 🙂

      Odpowiedz
  2. Mateusz

    NO nie obrażaj nas Marek. A pług na Zile, to pług wirnikowy, którego napędem jest silnik od czołgu zamontowany z tyły pojazdu.
    I nie traktor, tylko ciągnik gąsienicowy. 🙂
    A dlaczego te eksponaty są takie ładne, czyste? Bo muzeum jest zamknięte i zwiedzający nie niszczą eksponatów 😉

    Odpowiedz
    1. Marek Berkan Autor wpisu

      A widzisz Mateusz, z tym napędem wirnika to się nie domyśliłem – zastanawiałem się właśnie co on ma na pace ale z kolei napęd wirnika pozornie wyglądał na wychodzący z silnika…

      Odpowiedz
  3. zibi

    Niestety Muzeum to wspomnienie. GDDKIA niestety nic nie robi, by to muzeum żylo. Jestem mieszkancem Szczucina i wstyd mi. Pod koniec listopada zostali zwolnieni wszyscy pracownicy którzy dbali i remontowali maszyny dla muzeum. Zostalo tylko 3 osoby+ ochrona.

    Odpowiedz
    1. dudek

      Nie masz widać zibi za dobrej wiedzy. Pracowników zwolniła krakowska firma która miała problemy z rzetelnym wykonaniem kontraktu na obsługę. Skończyła się umowa i do nowych przetargów nie startowała, nie zadbała o ludzi i ich pracę. Jest nowa ekipa od nowego pracodawcy. Popatrz dziś na skansen – zadbany, czysty, pełno ludzi, cały dzień bujają się autokary z wycieczkami i masz rację… to powód do wstydu, bo pozytywnie Szczucin jest kojarzony, nie jako miasto śmierci z powodu azbeztu. Wpis na blog jest z 2013 roku za czasów pracy „starej” załogi. Teraz nie ma takich problemów a nadal rządzi z ramienia GDDKiA ta sama osoba. Widać nie z nią był problem 🙂

      Odpowiedz
  4. zibi

    oj znam o wiele więcej niż ci się wydaje. kontrakt był do 2015, a pewien pan postanowił go rozwiązać.
    przetarg wygrała pewna firma, ale zrezygnowała. weszła nowa firma a z ze starej załogi wszyscy się wypieli, oprócz dwóch pracowników ochrony. reszta poszła po rozum do głowy. wiec dudek przestań pisać głupoty, weś pilnuj swojej roboty

    Odpowiedz
  5. r

    Nie ma to jak słodka plotka.. no nie wiem czy tak wszyscy się wypieli… Ja bym tam chętnie wrócił… warto pisać za siebie a nie to „co baby ci na jarmarku powiedziały”. Pewne jest tylko to że nie z tą samą firmą bo to ona nam drogę powrotu utrudniła. Podoba ci się czy nie to co pisze dudek jest prawdą.

    Odpowiedz
  6. Stary

    Jeżdżę ta trasą od lat. Wreszcie dzisiaj się zatrzymałem i wstąpiłem. I zaniemówilem z wrażenia… Byłem tylko na zewnętrznej ekspozycji , ale wystarczyło,żeby powalić mnie na kolana. Wspaniale odrestaurowane , niecodzienne maszyny! Po prostu cudeńka techniki! Coś wspaniałego! Jak tylko wróci lato, pakuję rodzinę i wszystkich znajomych, którzy rozumieją,że plastik to nie jest „pierwszy , cudowny wynalazek” i wpadam na cały dzień. Bo moim zdaniem godzinka lub dwie, to za mało. Pozdrawiam ekipę, która dba o eksponaty, szacunek ogromny…… (a jestem z wykształcenia mechanikiem)
    Polecam wszystkim!

    Odpowiedz
  7. misiak76

    Z Muzeum Drogownictwa w Szczucinie jest tak, że nie jest samodzielną jednostką, a Zespołem Historii Drogownictwa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i podlega bezpośrednio Rzecznikowi GDDKiA w Warszawie. Dlatego też jest tam problem z etatami na przewodników, którzy od ręki mogliby oprowadzać ludzi. Tam można powiedzieć pracują urzędnicy (pasjonaci) i dlatego też proszą o wcześniejszy kontakt telefoniczny, bo muszą sobie ustalić tak pracę aby jednocześnie oprowadzić po muzeum. Niestety Muzeum Drogownictwa nie jest prawdziwym muzeum choć jest walka o to aby było i nawet są zabiegi aby nadać mu statut Narodowego ale to już jest długa droga 😉

    Odpowiedz
  8. Ryszard

    Bardzo zadbane miejsce.
    Chyba Wasza opowieść o problemie toaletowym pomogła – skorzystaliśmy już po godzinach jak zamknęli.
    Przewodnika oceniam 5/5. Kobieta miała wiedzę i ją ciekawie przedstawiła.
    Oryginalna koncepcja wystaw, zwłaszcza ta z żywymi rybkami.
    Minus za brak katalogów wystawienniczych.

    Odpowiedz
  9. Adamm

    Fakt jest taki, że skoro widnieje informacja o tym że placówka jest otwarta to powinna być. Bez względu na to czy ktoś zadzwonił czy nie.
    Zamknięte w soboty? Hmmm… głównie w soboty i niedziele jest czas na wyjazd z dzieciakami.
    Moim zdaniem porażka aby takie miejsce było zamknięte w dni kiedy jest czas na wyjazd rodzinny bez brania urlopu. Gdyby „placówka” była w rękach prywaciarza to pewnie byłaby frontem do Zwiedzającego/Klienta

    Odpowiedz
    1. KBK

      Są weekendy otwarte w ciągu roku, informacje są na stronie internetowej. Poza tym w weekendy sporo ludzi jest między maszynami – więc można wejść na skansen. Jak planujesz jazdę to zadzwoń. Właśnie dla tego ma to swój urok, że jest zadbane i nieodpłatne.

      Odpowiedz
  10. Wojciech Źródlak, Łódź

    W II poł. lat 80. XX w. niejako na bieząco obserwowałem powstawanie tego muzeum, a właściwie Izby Tradycji Drogownictwa przy tamtejszym Rejonie Dróg Publicznych. Tworzył ją bodajże mistrz drogowy tam zatrudniony, którego nazwiska już nie pomnę, a warto by było Go jakoś przypomnieć i upamiętnić. Izba mieściła się chyba w podziemiach budynku dyrekcji rejonowej. Wielki pasjonat w tym zakresie i dobrze, że pojawił się w tym czasie, bo podówczas trwał ostry proces modernizacji polskiego drogownictwa w którym mało było czasu na historię. To dzięki Niemu te wszystkie maszyny i inne artefakty ocalały…. Wspomagał Go
    w tym działaniu inż. o nazwisku bodaj Nowicki, który w ramach warszawskiej cenyrali NOT (Naczelnej Organizacji Technicznej) stworzył Komisję Główną – chyba d/s Historii Techniki… Pamiętam, że ten Pan ze Szczucina stał się bohaterem małej „afery” po wyborze kard. Wojtyły na papieża. Gdzieś się tam dogrzebał, że JP II w jakims tam czasie pracował jako robotnik drogowy i wysłał osobisty list do JP II z prośbą o potwierdzenie tej informacji, na który dostał osobistą odpowiedź od JP II, czego nie mogli Mu darować jacyś wysocy dyrektorzy od drogownictwa. Ten list, oprawiony, wisiał oczywiście na ówczesnej ekspozycji i chyba dalej tam wisi, bo nie byłem na nowej ekspozycji…. Szanujmy więc pamięć i dokonania Ludzi, których działalność legła u podstaw tej i innej podobnej instytucji muzealnej…. Według mnie gdzieś w holu powinna zawisnąć tablica pamiątkowa o robotniku, który stworzył podstawy tego muzeum… No i rzeczywiście: jako jedyne i niejako centralne muzeum tego typu, w „turystycznej” okolicy Muzeum Drogownictwa powinno wejść do zespołu państwowych muzeów, bo w takim ukłądzie organizacyjnym grozi mu teoretycznie likwidacja w każdej chwili. Wystarczy jak sie trafi jakiś nieodpowiedzialny minister od tych spraw lub dyrektor generalny „Gdaki”….

    Odpowiedz
    1. ZHD

      Szanowny Panie,
      Pan Marceli Bochenek – technik drogowy, przeszedł na emeryturę w 2016 roku, na wiadomość o tablicy skomentował: „Jeszcze żyję, a po śmierci to się zastanowię”.
      Jest częstym i honorowym gościem. Angażuje w prace, zawsze służy wiedzą i pomocą.
      Kopia dokumentu przywieziona przez B. Zimowskiego z Watykanu tj. błogosławieństwo Papieża Jana Pawła II znajduje się w specjalnej gablocie wraz z potwierdzeniem, że po maturze jako junak pracował na trasie Zubrzyca Krowiarki, w holu głównym budynku w Szczucinie, wraz z listem przewodnim ze Szczucina. W latach 80- tych instytucje państwowe o nic nie mogły pytać Watykanu i Papieża, na pewno nie z poziomu Szczucina i używając pieczątek służbowych. A MB się udało… Oryginał został gdzieś w archiwach cenzury..

      Odpowiedz
  11. Edek z fabryki kredek

    Szkoda ze w niedziele nieczynne. Jestem z Ostrowca Św. i tylko w niedziele mogę się wybrać, a b. bym chciał. 🙁

    Odpowiedz

Skomentuj dudek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *